„Wreszcie mogłam usiąść bez lęku”
Po urodzeniu synka wszystko robiłam w pośpiechu.
Śniadanie jadłam na stojąco, kąpiel trwała dwie minuty, a kawę…? Kawę parzyłam i zapominałam, że ją mam. Bo nawet gdy on spał, ja nie odpoczywałam. Nasłuchiwałam. Zaglądałam do łóżeczka co pięć minut.